Forum Klub Pisarski Strona Główna
Klub Pisarski
Widzisz te błękitne wrota? Prowadzą do wymiaru wiecznej nocy, gdzie srebrny glob rozświetla mrok. To tu, w jego blasku rodzą się marzenia. Chcesz poczuć jak rodzi się Twoja wena? Tak? To zapraszam do naszego Księżycowego Wymiaru Marzeń!
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj

Forum Klub Pisarski Strona Główna
Forum Klub Pisarski Strona Główna ...Hotaru-Chan / Nowa Era Czarodziejek / Tom 2 (NEC) Rozdział 40 [Aika i Hana, cz. 2]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat     Odpowiedz do tematu
Wto 19:22, 22 Gru 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu: Rozdział 40 [Aika i Hana, cz. 2]
Czarna kotka spadła niczym anioł na głowę Black Moon, rozdrapując jej policzek. Zwierzę było smukłe, z długim ogonem i krótką sierścią. Usagi początkowo wzięła ją za Lunę, ale zaraz zorientowała się, że to pomyłka. Kotka była dużo niższa, mniej więcej 10 lat... "U kotów inaczej liczy się wiek"- przypomniała sobie blondynka, ale jej wiedza na temat kotów kończyła się na wiadomościach od jej własnego kota, które nie obejmowały wieku. Zresztą nie mogła się tym teraz przejmować. Wykorzystała swoją szansę, wystrzeliwując na nowo tęczowe wstęgi. One jednak pękły już w locie, a tamta zbliżała się do niej, teraz aż za spokojna.

I wtedy jakaś mała, ok. 10-letnia dziewczynka z całej siły uderzyła pięścią w plecy złej czarodziejki.

Tego dla Black Moon było za wiele. Odwróciła się napięcie i chwyciła za szyję tamtą, dusząc ją.

-Rainbow Ribbon Attack!- krzyknęła Rainbow Moon.

Czarnowłosa za pewne powstrzymałaby więzy, gdyby nie to, że wtedy dziewczynka rozdrapała jej wyjątkowo ostrymi paznokciami drugi policzek. Paznociami? Zaraz, to przecież były pazury!- tylko to zdążyła pomyśleć, nim została powalona wstęgami.

Nie znając tego dziwnego - najpewniej sprzymieżonego z Sailor Moon - dziecka wolała się nie narażać na inne ciosy.

Znowu-- Usagi pomyślała to ułamek sekundy przed tym, jak jej przeciwniczka rozpłynęła się. *Teraz muszę podziękować i kotu, i dziewczynce* odwróciła się w stronę dziewczynki, ale ona już klęczała przy tej niezwykłej osobie, którą Usagi uratowała.

* * *

Wiek XXX

Hisako drżała lekko. Nie lubiła tego domu i nie rozumiała, jak jej przyjaciółka może go uwielbiać. Otuliła się cieplej kocem i pomyślała, że to okropne, mieszkać w takiej chacie z okropnym przeciągiem z niedokładnie zbitych desek. Do pokoju weszła fiołkowowłosa*, niska dziewczyna, trzymająca w dłoniach dwie filiżanki herbaty.

-Masz, Hisa-Chan, może to cię rozgrzeje- powiedziała Avalon, podając jej jedną z filiżanek.

-Tu nic mnie nie rozgrzeje- burknęła Hisako, ale z chęcią wypiła łyk i wcale nie przeszkadzało jej to, że sparzyła sobie język. -I jak w dwudziestym?

-Normalka- Avalon wzruszyła ramionami i spojrzała w zielone oczy swojej przyjaciółki. -Zastanawiam się, czy nie zrobiłam źle. Dałam moc tylko JunJun, a powinnam dać wszystkim amazonkom- usiadła obok blondłowsej i podparła brodę rękami.

-Ty i to twoje poczucie sprawiedliwości- zakpiła Hisako.

-Powinnyśmy pomagać senshi, a my siedzimy sobie wygodnie i tylko gadamy...

"Wygodnie"- pomyślała kpiąco zielonooka. "Ale na pewno nie jak w rezydencji". Powiał silniejszy wiatr i przebiegł ją dreszcz zimna. "Ta chata jest okropna".

-No, nie patrz tak- jęknęła Avalon. - Wiem, że nie lubisz tego domu. Masz swój i się ciesz. Mi się tu podoba.

Hisako spojrzała na nią z powątpiewaniem i rzekła: -Ava-Chan, ujawnimy się i pomożemy im. Gdy nadejdzie czas.

-A nie nadszedł?! Rozdzieliły się. Ciągle mają problemy. I... i...

-Czy ty zawsze myślisz tylko o innych?

* * *

Aika, nic ci nie jest?!- krzyknęła Hana smutno.

-Jasne, że nic, głupiutka...- "oprócz złamanej nogi" -Na szczęście, tobie też nic.

-Bardzo ci dziękuję- wtrąciła Usagi, kierując swoje słowa do czarnowłosej.

-To ja ci dziękuję- uśmiechnęła się Hana.

-A gdzie jest ten kot?- blondynka zaczęła się rozglądać.

Czarnowłosa wybuhnęła śmiechem. -To byłam ja!

Usagi przyjżała jej się jeszcze raz. Dopiero teraz zauważyła, że jej rozmówczyni ma czarne, kocie uszy i koci ogon tego samego koloru. "Jak mogłam tego wcześniej nie zauważyć" przebiegło jej przez myśl.

-Potrafię przybierać dowolny kształt- powiedziała Hana.

-A ty co potrafisz?- zaciekawiła się Sailor Moon, patrząc na Aikę.

Aika wzruszyła ramionami: -Nic. Ja jestem tylko "skromnym dodatkiem" do siostry- dodała żartobliwie.

-A... ummm... skąd i kim jesteście?

Aika westchnęła, szykując się na długą historię.

-Jesteśmy... kotołakami, powiedzmy, ale nie do końca. Nasz ojciec był wilkołakiem, a matka kotołaczką z mocą zmiennokształtności. Ja bardziej wywodzę się od ojca, a moja siostra, Hana - od matki. Potrafię stać się jedynie wilkiem, ale Hana każdym dowolnym zwierzęciem, tyle że na określony czas.

-Im zwierzę trudniejsze, większe i tym podobne, tym krótszy czas- wtrąciła Hana.

-Dokładnie. Pochodzimy z miejsca, którego nie znasz i nie poznasz, a w którym stała się straszna tragedia, o której nie chcemy mówić. Udało przeżyć się tylko nam i naszej przyjaciółce, ale ona została porwana przez osobę przypominającą tą, z którą walczyłaś, ale blondynką - "Jasne"- pomyślała Usagi, "Black Moon była kiedyś blondynką" - Dowiedziałyśmy się o Sailor Senshi i przybyłyśmy, by prosić was o pomoc i ratunek dla naszej przyjaciółki.




* Fiołkowowłosa - w rozdziale XXV opisywałam ją w postaci sailor z jasnobłękitnymi włosami, ale uznałam, że ma bardziej fiołkowe włosy. Przepraszam za mój błąd.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Wyświetl posty z ostatnich:
Do góry
Napisz nowy temat     Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin