Forum Klub Pisarski Strona Główna
Klub Pisarski
Widzisz te błękitne wrota? Prowadzą do wymiaru wiecznej nocy, gdzie srebrny glob rozświetla mrok. To tu, w jego blasku rodzą się marzenia. Chcesz poczuć jak rodzi się Twoja wena? Tak? To zapraszam do naszego Księżycowego Wymiaru Marzeń!
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj

Forum Klub Pisarski Strona Główna
Forum Klub Pisarski Strona Główna Nasze opowiadanie(a) Księga I
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat     Odpowiedz do tematu
Nie 19:09, 08 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu: Księga I
(odemnie) Chciałam pisać, ale nie wiedziałam jaki tytuł, no więc nadałam taki. Jak coś to edytuje sie później, co nie?

**

Mitsuki usiadła na krześle i wyjęła z torby gazetę. Przed chwilą skończyła lekcje, a przed powrotem do domu zdecydowała się jeszcze zajść do ulubionej kawiarni, która w tych godzinach nie pękała w szwach. Podeszła do niej "kelnereczka" i zapytała, co chciałaby sobie zamówić. Mitsuki bez namysłu odpowiedziała:
-Kawę.
Dziewczyna wzruszyła ramionami i odeszła. Szarooka przewróciła parę stron i zatrzymała się na artykule pt. Uciekła z domu. Zaczęła szybko czytać "Ośmioletnia Mae uciekła z domu. Zrozpaczeni rodzice chcieliby z powrotem spotkać się z córką" - "Jakoś tragiczne to to nie brzmi" - pomyślała dziewczyna. "Brzmi to raczej tak, jakby zrozpaczeni rodzice mieli córkę w dupie".
-Pani kawa- młoda kelnerka postawiła kubek z kawą na stole przed dziewczyną i zatrzymała się, czekając na pieniądze.
Mitsuki zapłaciła jej i upiła łyk kawy, przyglądając się gazecie. Było tam zdjęcie cherlawej, najpewniej na coś chorej dziewczynki. "Kiepsko to wygląda"- pomyślała Mitsuki.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Nie 19:56, 08 Lis 2009
Autor Wiadomość
Aryami
Zastępczyni Przewodniczącej Klubu


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Zza obraza :D
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Otworzyła oczy i natychmiast tego pożałowała... słońce. Skrzywiła się na wspomnienie poprzedniego dnia.
-Nigdy więcej nie siedzę do tak późna-powiedziała na głos nawet nie racząc się rozejrzeć wokoło. Odpowiedziała jej cisza.
-Ej żyjecie tam jeszcze?- Zapytała zakładając ręce za głowę i wzdychając lekko. Poczuła na skórze lekki wietrzyk, ale wraz z bryzą nie przyszła odpowiedź. W końcu zdecydowała się otworzyć oczy, uniosła się na łokciach i zaniemówiła. To nie tutaj kładła się spać poprzedniego wieczora, a raczej dzisiejszego ranka... z resztą nie ważne kiedy to było! "Umm... i niby gdzie ja jestem?" Zapytała samą siebie w myślach.
-Jeśli to jakiś głupi żart to wcale nie jest śmieszny-oznajmiła czując jak robi jej się niedobrze. Wstała i postanowiła się rozejrzeć. Już nie raz nie dwa zdarzało się, że pod wpływem dragów wynosili ją, gdzieś w nieznane miejsca żeby ją nastraszyć, ale tym razem było jakoś inaczej. Nigdy wcześniej nie widziała takich roślin. Podrapała się po głowie, a potem ruszyła przed siebie. Szybko znalazła wyjście z gąszczu dziwnych zarośli i stanęła jak wryta. Wyszła prosto na ogromne zatłoczone miasto. Wszystko byłoby okej gdyby to ciągle był Nowy York, ale na to nie wyglądało. Budynki tutaj były ściśnięte jeszcze bardziej niż w jej rodzinnym mieście. Wydawać by się mogło, że sięgają nieba. Pomiędzy ogromne wieżowce wciśnięte były małe drewniane domki mieszkalne. Wyglądały jak wyciągnięte z zupełnie innej epoki. Na najbliższym wieżowcu zobaczyła ogromną świetlną reklamę... reklamę, która była zapisana w zupełnie obcym jej języku, a litery wyglądały jak rysunki... albo krzaczki.
-I gdzie ja niby jestem?- Zapytała rozpoznając w piśmie znaki dalekiego wschodu... jej źrenice rozszerzyły się nienaturalnie i usiadła z wrażenia:
-Ja nic nie ćpałam jak Boga kocham-dodała klepiąc się po twarzy.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Nie 23:42, 08 Lis 2009
Autor Wiadomość
Hanae
Zielony z tym zawodzie


Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: ~ Australia ~
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Siedziałam właśnie w samolocie zmierzającym do Japonii. A dokładniej do Tokio. Nadal nie rozumiałam jak to się właściwie stało, że tam leciałam. Znaczy ok, to wszystko wina nauczycielki japońskiego z mojego liceum: "Ostatnio nasza szkoła dostała propozycję wymiany uczniowskiej z jednym z najlepszych liceów w Tokio. Mamy jeszcze jedno wolne miejsce. Jacyś chętni? Nie? A może ty, Nike? Chyba jako jedyna z tej klasy coś umiesz po japońsku."
Cóż, rodzice też raczej nie byli po mojej stronie: "Wyjazd do Japonii w ramach szkoły? Och, skarbie, to wspaniały pomysł!"
No tak... na nich nie można było liczyć. Jedynie moja przyjaciółka, Kora, była za tym, żebym została. Ale oczywiście nikogo jakoś nasze zdanie nie obchodziło.
Wyglądałam właśnie przez okno w samolocie, kiedy staruszka, siedząca obok mnie, przerwała swoją głośną drzemkę. Spojrzałam się na nią. Rozglądała się wokół, jakby nie wiedziała gdzie jest. Po chwili chyba świadomość jej wróciła. Uśmiechnęła się do mnie i powiedziała coś, zdaje się, że w języku niemieckim, ale nic rzecz jasna nie zrozumiałam. Nie uczyłam się go nigdy.
Już miałam odpowiedzieć po angielsku, że jej nie rozumiem, ale w ostatnim momencie ugryzłam się w język. A co jeśli zna angielski? Wygląda na osobę, która lubi zadręczać wszystkich dookoła swoimi nudnymi historiami o sobie i swojej rodzinie.
- Dhen milao ghermanika - powiedziałam po grecku, zgodnię z prawdą, że nie mówię po niemiecku.
Staruszka jednak nie dawała za wygraną.
- Do you speak english?
Czyli tak jak przypuszczałam, znała angielski. Czasami dobrze jest najpierw pomyśleć, zanim coś się powie. Tak więc pokręciłam przecząco głową. Zrezygnowana babcia opadła na fotel i już w sekundę później z jej lekko otwartych ust dobywało się przeraźliwie głośne chrapanie. Zupełnie jakby ktoś cały czas, na siłę, próbował odpalić popsuty traktor.
Odetchnęłam głęboko. Wyjęłam z kieszeni iPoda i włączyłam muzykę. Już za kilka godzin znajdę się w ogromnym mieście... Ciekawe jak będzie...

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 14:36, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Wychodziła z kawiarni szybkim krokiem. Znudzona przeleciała wzrokiem po tym samym widoku co zawsze: śpieszący się gdzieś japończycy przeplecieni z anglikami, baby w beznadziejnym stylu Ganguro, niższe - oczywiście, że niższe - od niej schoolgirls śpieszące, żeby dorabiać jako kelnerki po szkole... Uśmiechnęła się pod nosem. "Dobrze, że ja jeszcze tak nisko nie upadłam"- pomyślała. Odwróciła głowę i zmrużyła oczy. Kelnerka, która wcześniej podała jej kawę, szybkim ruchem wsuwała coś do plecaka. Zamrugała. "Zaraz... czy to nie..."

# Wpadła do kawiarni z wrzaskiem:
-Złodziejka!
Rzuciła się na kelnerkę i zadziwiająco zwinnie wyciągnęła z jej torby swoją bransoletkę. Dziewczyna spojrzała na nią z przerażeniem:
-Gomen nasai!- pisnęła.
Mitsuki zmarszczyła brwi i odwróciła się, by odejść, ale zatrzymał ją głos:
-Mitsu-Chan!
To biegła jedyna dziewczyna, której potrafiła się zwierzyć, powiedzieć, co naprawdę czuje.
-Hotaru-Chan*...- mruknęła cicho.
Dziewczyna o rudych włosach związanych w dwa kucyki i wesołych, zielonych oczach, zatrzymała się tuż przed nią.
-Mitsu-Chan, Hej!!- krzyknęła z radością. -Szukałam cię. Nie zaczekałaś dziś na mnie - zmarszczyła nosek, na co jej przyjaciółka odpowiedziała jedynie wzruszeniem ramion.
-Nie wychodziłaś dość długo...- odrzekła spokojnie i przeniosła wzrok na kelnerkę. -A ty! Ty nie waż się mi już więcej! Złodziejko! To twoja pierwsza i ostatnia szansa, jasne?
-Tak... Gomen nasai...- wymruczała i odeszła.
-Hamska...- westchnęła Mitsuki i zaraz wytłumaczyła Hotaru, o co poszło.

* Wspomniana tu Hotaru nie ma nic wspólnego z Hotaru Tomoe z Sailor Moon. Nie jedna Hotaru na świecie --"

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 15:18, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
vanja89
Początkujący Pisarz


Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tychy
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Oparła się wygodnie o fotel i zaczęła swoją standardową obserwację. Zawsze lubiła przyglądać się ludziom, z którymi przyszło jej podróżować. Teraz było podobnie. Na pokładzie samolotu, jak zwykle było wiele różnych osobowości. Jedni przeżywali katusze mając świadomość, że unoszą się kilka tysięcy metrów nad poziomem morza. Inni byli obojętni i w większości od razu po stracie spali. Kolejne osoby rozmawiały ze sowimi sąsiadami lub próbowały taki kontakt nawiązać. Wciąż panowała bariera językowa. Ann jednak to nie dotyczyło. Przez wiele lat swojego życia nauczyła się praktycznie wszystkich europejskich języków, ale i nie tylko. Celem jej podróży była tym razem Azja, a konkretnie Japonia, więc musiała zapoznać się właśnie z tym językiem.
Zlustrowała spojrzeniem swoje najbliższe otoczenie, ponieważ poczuła jakiś inny niż ludzki zapach. Nieznacznie inny, wiec nie mogła go umiejscowić na konkretnym miejscu. Jej wzrok leniwie przesuwał się po twarzach i sylwetkach. Jakaś chrapiąca głośno staruszka, młoda dziewczyna o czarnych gęstych włosach, która wpatrywała się w okienko. Ann zmarszczyła lekko nos, jednak zignorowała zapach oraz przeczucie i obserwowała dalej. A raczej robiłaby to dalej gdyby nie to, ze poczuła kopnięcie o swoje oparcie. Po chwili kolejne i kolejne. Zgrzytnęła zębami i wychyliła się ze swojego miejsca by sprawdzić, co jest grane. „No oczywiście”, pomyślała zirytowana. Tuż za nią siedział mały, około 7 letni chłopaczek. Dzieciak widząc zainteresowanie jego sobą przyjrzał się rudowłosej dziewczynie i po chwili namysłu pokazał jej język. Wrócił do kopania oparcia. Siedząca obok matka nie reagowała na zachowanie syna.
- Przeprasza, czy mógłbyś przestać? – poprosiła po angielsku. Próbowała być miła.
- Nie – odparł mały buntowniczym tonem.
- Ale mi to przeszkadza – próbowała dalej.
- A mi nie.
- Nie można tak robić. Nie jesteś tutaj sam – powoli traciła cierpliwość, przez co poczuła jak coś od środka napiera na jej dziąsła. Nie mogła sobie pozwolić na utratę kontroli w tej chwili.
- A co mnie to. Idź się przesiądź.
- A chciał być miłą – mruknęła do siebie. Podniosła wzrok i spojrzała w oczy chłopcu, Widziała jego zdziwienie i strach. Lekko podniosła górną wargę, pod którą pokazały się lekko zaostrzone kły. – A teraz będziesz grzecznym chłopcem i przestaniesz kopać moje oparcie, prawda? – syknęła. Dziecko pokiwało szybko głową i zapadło się w fotel. Chłopczyk był po prostu przerażony. Ann uśmiechnęła się i jej wygląd wrócił do normy. – Dziękuję – odwróciła się i spokojnie mogła oprzeć się w fotelu.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 16:30, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Aryami
Zastępczyni Przewodniczącej Klubu


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Zza obraza :D
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Siedziała wpatrując się w wielkie neony i zastanawiając, co w ogóle się dzieje. Zawsze mogło być tak, że wstrzyknęli jej coś jak zasnęła. Nie no to raczej chyba nie było możliwe… “Tata by raczej na to nie pozwolił… prawda?” jęknęła w duchu. Walnęła się w twarz jeszcze raz, ale nie pomogło to w niczym.
-Okej… pomyślmy o tym na spokojnie… nie jestem na narkotykach, a widzę naprawdę dziwne rzeczy-powiedziała do siebie- Nie ma w sumie, co tak siedzieć… dalej Rayen zrób coś ze sobą-zganiła się na głos. Wstała, otrzepała spodnie i poprawiła koszulkę. Wbiła ręce w kieszenie i ruszyła przed siebie, nawet nie kwapiła się, by oglądać zbytnio ślady zostawione przez ludzi na około. Było ich zwyczajnie za dużo. Przeszła przez niesamowicie zatłoczone skrzyżowanie i stanęła obok jakiejś wystawy sklepowej. Nigdzie nie było napisów w żadnym ludzkim języku, zebrała się w sobie zdobyła na jeden z najmilszych uśmiechów i podeszła do kobiety sprzedającej jakieś dziwne bułki na ulicznym straganie. Odetchnęła, a potem zagadała:
-Przepraszam, czy mówi pani po angielsku?- kobieta podskoczyła, kiedy zorientowała się, że mówi do niej. Popatrzyła na dziewczynkę wielkimi oczami, a wyraz jej zdziwienia rósł z każdą sekundą, kiedy przyglądała się ubiorowi “rozmówczyni”. Potem zaczęła coś bardzo szybko mówić gestykulując przy tym niesamowicie. Niestety ani jedno słowo nie zostało wypowiedziane w znanym dziewczynie języku. Wzruszyła ramionami i odeszła bez namysłu, widziała, że kobiecie nie zbyt się podobała, więc wolała jak najszybciej odejść. Zdążyła zauważyć, że bardzo odcina się od innych ludzi. Spieszących się, szarych, ubranych bardzo podobnie ludzi. Westchnęła… nie rozumiała dlaczego ludzie nie mogą się ubierać jakoś weselej. Jak na przykład ten mężczyzna… popatrzyła na jakiegoś osobnika spieszącego przez ulicę. Ubrany w szary garnitur, zlewający się z jego niezdrowo wyglądającą skórą, o czarnych włosach wyglądał niezwykle smutnie. Mruknęła coś do siebie, a potem ruszyła dalej. Pytała jeszcze paru przechodniów czy może przypadkiem znają angielski, ale reagowali podobnie, albo identycznie jak sprzedawczyni bułek. Już zdążyła stracić nadzieję, że znajdzie kogokolwiek kto zdołałby jej pomóc. Na szczęście w tej całej beznadziejnej sytuacji na ulicach były również napisy angielskie. Odetchnęła i podeszła do niewielkiego planu miasta. Pierwsze słowo jakie rzuciło się jej w oczy był wielki napis “TOKIO”. Zrobiła wielkie oczy.
-Teraz to już nic nie jest w stanie mnie zdziwić-powiedziała do siebie i usiadła na gzymsie okiennym jakiejś niewielkiej kawiarni. Wnętrze było niemal puste. Tylko nie wyróżniające się niczym dziewczyny ubrane w mundurki. Westchnęła “dobra wszystko pięknie, ale chcę już do domu” pomyślała chowając twarz w dłoniach czując jak szczypią ją oczy. Nie mogła nic poradzić na to, że już tęskniła za rodziną, a po za tym była w zupełnie nieznanym jej miejscu, nikt jej nie rozumiał do tego ludzie patrzyli na nią jak na przybysza z innej planety.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 17:10, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Mituki i Hotaru wychodziły z kawiarni, a ich wzrok od razu padł na dziwną dziewczynę siedzącą na gzymsie.
-Jeej, chyba idzie na bal przebierańców- szepnęła Hotaru.
-Taa...- przytaknęła Mitsuki, przypominając sobie jedyny bal w życiu, na jakim była. -Tylko ciekawe, dlaczego płacze?
-Może ją spytamy?- zasugerowała Hotaru, a widząc dziwne spojrzenie koleżanki, dodała:-Znasz takie powiedzenie: najprostsze rozwiązanie jest z reguły najskuteczniejsze... czy jakoś tak? No, nie ważne, chodżmy do niej!
Mitsuki obrzuciła ją powątpiewającym wzrokiem, ale podeszła do dziewczyny. Popukała ją w plecy, a kiedy podniosła głowę, powiedziała:
-Hi, I am Mitsuki. Do you speak English?
-Eej, a może mówi po japońsku?- zasugerowała Hotaru.
-Angielski to trochę język międzynarodowy, a na japonkę nie wygląda - odrzekła Mitsuki i patrzyła wyczekująco na dziewczynę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kohaku dnia Pon 17:11, 09 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 17:14, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Aryami
Zastępczyni Przewodniczącej Klubu


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Zza obraza :D
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Słysząc swój rodzimy język poderwała raptownie głowę. Otarła łzy i uśmiechnęła się szeroko:
-Oczywiście-odpowiedziała przyglądając się rozmówczyniom. Były to dziewczyny, które wcześniej widziała w kawiarni. Zastanowiła się po jakie licho do niej podeszły, ale była szczęśliwa, że wreszcie znalazła kogoś kto może jej pomoże... może... miała taką nadzieję.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 17:18, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Myśli szybko latały jej po głowie. O co ma się ją zapytać, żeby jej nie przestraszyć... nie zniechęcić... i najlepiej pomóc? Po pierwsze musi zmienić strój, bo w mniemaniu japońskiego narodu wyglądała mniej więcej jak cyrkowy clown. Gdyby jeszcze była podobniejsza do Ganguro, a tak to...
-Chodź- odpowiedziała po angielsku. -Kupimy ci jakiś strój.
Hotaru spojrzała na nią.
-Mitsu-Chan, mam za chwilę dodatkowe z plastyki...
-Opuścisz dziś dodatkowe z plastyki, OK?
-No... OK...

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 17:28, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Aryami
Zastępczyni Przewodniczącej Klubu


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Zza obraza :D
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Zastanowiła się... "Eeee... a na huk mi nowy strój... bardzo mi tak dobrze... a po za tym i tak nie mam kasy i prawdopodobnie w najbliższym czasie nie będę miała" pomyślała. Potem wzruszyła ramionami. Spojrzała krótko po sobie. "Przynajmniej nie jestem szara i smutna" zapewniła siebie, a na głos powiedziała najuprzejmiej jak umiała:
-Um... nie dziękuję, nie potrzebuję nowych ubrań... raczej... raczej lekkiej pomocy i odpowiedzi-poczuła się lekko głupia... no bo o co niby miała zapytać? O to, gdzie jest? Jaki mamy aktualnie rok? I co w ogóle się dzieje? Od razu by ją wysłały do jakiegoś lekarza. Ale słowa już padły... czekała więc w spokoju na reakcję dziewczyn.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 17:31, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Usiadła obok niej.
-No dalej, pytaj.
Ta dziewczyna po prostu nie jest stąd. Jest zagubiona i nie może się odnaleźć. Ale... jak nie może się odnaleźć... to po co tu przyjeżdżała? Bo przyjeżdżała, co nie?- myślała Mitsuki.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kohaku dnia Pon 17:33, 09 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 17:35, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Aryami
Zastępczyni Przewodniczącej Klubu


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Zza obraza :D
Płeć: Kobieta

Temat postu:
"No to się wkopałam" pomyślała czując jak zaczyna się denerwować, zaraz potem się otrząsnęła. "Raz się żyje..." zaśmiała się do siebie:
-Wiem to, co powiem zabrzmi dziwnie... ale gdzie jesteśmy, i który dzisiaj w ogóle mamy?
Zaśmiała się na dźwięk własnych słów:
-I od razu uprzedzam... nie ważne jak wyglądam i co mówię... możecie nie wierzyć... ja nie zwariowałam-uśmiechnęła się szeroko Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 17:38, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Mitsuki i Hotaru wymieniły spojrzenia.
-To jasne, listopad, 2009- odpowiedziała spokojnie Mitsuki, ale w środku biły się w niej dwa uczucia:
Pierwsze mówiło, żeby pomóc biednej dziewczynie.
A drugie, ze ta dziewczyna może mieć coś z mózgiem i lepiej uciekać.
Wybrała pierwsze.
-Jesteśmy, oczywiście, w Tokio - dodała.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 17:49, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Aryami
Zastępczyni Przewodniczącej Klubu


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Zza obraza :D
Płeć: Kobieta

Temat postu:
-A Tokio rzeczywiście-mruknęła do siebie... rzeczywiście wyczytała wcześniej, że znajdują się w Japonii. Zaraz potem trafiło do niej w pełni, co dziewczyna powiedziała.
-2009?! Chyba sobie żartujesz-pierwsze słowa wykrzyczała wstając. Nie patrzyła jednak na dziewczynę tylko, gdzieś za horyzont. Zastanowiła się mocno nad tym, co w ogóle się dzieje. Wcześniej wciąż miała nadzieję, że to działanie jakiegoś draga... teraz zastanawiała się jak to możliwe... były tylko dwa wyjścia... albo była w jakiejś dziwacznej śpiączce, albo zwariowała. Jakoś to drugie bardziej do niej pasowało, ale czy ktokolwiek na tej planecie był normalny? Um... Listopad 2009... tak... ostatni dzień jaki sprawdzała to był trzynasty kwietnia 1973 roku.
-Ty nie żartujesz, prawda?- Zapytała, aby się upewnić.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 17:53, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Miała ochotę się roześmiać.
-Jasne, że nie żartuję!- odrzekła powoli, bo zdała sobie sprawę, że tamta TEŻ nie żartuje będąc taka przerażona. -Ej, co jest?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 17:59, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Aryami
Zastępczyni Przewodniczącej Klubu


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Zza obraza :D
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Ona nie żartuje.... nie żartuje... nie żartuje?! Krótkowłosa starała się pozbierać myśli, ale jej to nie wychodziło. Co się wydarzyło, jak się to wydarzyło, co z Tatą i resztą grupy? Jak się skończyła wojna w Wietnamie? Myśli i pytania krążyły po jej głowie tak szybko, że zrobiło jej się niedobrze. Widząc, że rozmówczyni czeka na wyjaśnienia odpowiedziała:
-I tak nie uwierzysz jak powiem, bo sama w to nie wierzę-oznajmiła czując narastające w niej przerażenie, nie wiedziała, że poziom strachu może wzrosnąć tak bardzo.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 18:03, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu:
-No, ale może jednak powiedz- zasugerowała Mitsuki, nie będąc jednak pewna, czy chce usłyszeć odpowiedz.
Kim była ta dziwna dziewczyna i co się z nią właściwie stało? Czy jest tu przelotnie, czy chce się zatrzymać na dłużej. Skąd przyjechała? Gdzie zmierza?...

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 18:08, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Aryami
Zastępczyni Przewodniczącej Klubu


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Zza obraza :D
Płeć: Kobieta

Temat postu:
-Um... a uwierzysz mi, że jeśli licząc według... kalendarza to mam... 51 lat?- Zapytała i zdała sobie sprawę, jak głupio to brzmi... nawet na to swoje 15 lat nie wyglądała, obcy zawsze pytali ją, do której podstawówki chodzi.
Otrząsnęła się:
-A w ogóle to jestem Rayen Dash-przedstawiła się mając nadzieję, że to odwróci uwagę dziewczyn od tego, co właśnie powiedziała.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 18:14, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu:
-Uch... - mruknęła. -Pięćdziesiąt jeden lat... a wyglądasz na... najwyżej... trzynaście- westchnęła. -Nic nie rozumiem. Chcesz powiedzieć, że przeniosłaś się w czasie...
"Zaraz! Co ja gadam?! Co ona pomyśli?! Przenoszenie się w czasie?! Co za GŁUPOTY!!"- przebiegło jej przez myśl. "Idiotka ze mnie..."

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 18:18, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Aryami
Zastępczyni Przewodniczącej Klubu


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Zza obraza :D
Płeć: Kobieta

Temat postu:
-Praktycznie to mam piętnaście, ale nie ważne... um... przenoszenie się w czasie...-rzeczywiście o tym nie pomyślała, ale to był tak dziwny pomysł, że aż... aż najbardziej wiarygodny ze wszystkich jakie jej przyszły do głowy- Najbardziej to chcę powiedzieć, że nie wiem, co się dzieje... ja sama nic nie rozumiem. I chcę wrócić do domu...
"Czy mój dom w ogóle jeszcze istnieje?"

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 18:48, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Hanae
Zielony z tym zawodzie


Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: ~ Australia ~
Płeć: Kobieta

Temat postu:
U Nike...

Powolna melodia dochodząca z mojego iPoda zaczęła mnie usypiać. No tak chyba już czas na moją podwójną dawkę kofeiny. Szybko spojrzałam na moją "sąsiadkę". Staruszka chrapała w najlepsze. Uf, to dobrze...
Nacisnęłam guziczek koło swojego siedzenia. W kilka sekund później zjawiła się obok mnie stewardessa, w swoim nieco przy krótkim stroju. Ech, ich ubrania działają mi na nerwy.
- W czym mogę służyć? - zapytała mnie w języku angielskim. Na jej mocno wytapetowanej twarzy wykwitł szeroki uśmiech.
- Poproszę duże espresso.
- Oczywiście, zaraz podam - odpowiedziała i już jej nie było.
W tym momencie chrapanie obok ucichło.
- Ha! Wiedziałam, że znasz angielski! - usłyszałam głośny, oskarżycielski krzyk. Zamarłam. A byłam pewna, że śpi...
Ludzie, siedzący bliżej, spojrzeli na nas.
- Um, tak, przepraszam panią, ale muszę iść do toalety - palnęłam pierwszą lepszą wymówkę i zmyłam się stamtąd, zanim staruszka zdążyła coś jeszcze powiedzieć. Może do czasu, gdy wrócę, uda się z powrotem do krainy Morfeusza...
Po kilku minutach wyszłam z ubikacji. Powolnym krokiem zaczęłam iść w stronę swojego miejsca. Nagle na przeciwko zauważyłam stewardessę, która niedawno mnie obsługiwała. W ręku trzymała moją kawę. Szybko do niej podbiegłam i niemal wyrwałam jej kubek.
- To moje, dziękuję.
- E, proszę bardzo - odpowiedziała zdumiona.
Obróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę mojej, znowu chrapiącej, sąsiadki. W połowie drogi nagle się zatrzymałam. Coś było nie tak. Rozejrzałam się wokół. Mój wzrok przykuła dziewczyna z rudymi włosami i złotymi oczami. Przez chwilę jeszcze tak stałam jak głupia i wpatrywałam się w nią. Otrzeźwiło mnie chrząknięcie jakiegoś dziadka. Chyba mu przeszkadzało, że za blisko niego stoję.
Przeszłam kilka kroków, gdy nagle samolotem coś zatrzęsło. Przytrzymałam się pobliskiego fotela i udało mi się nie upaść. Jednak kawa trzymana przeze mnie nie miała tyle szczęścia. Wypadła z moich rąk i rozlała się na kolanach tej rudowłosej dziewczyny.
- Ja przepraszam, nie chciałam to był wypadek... - zaczęłam się tłumaczyć gorączkowo.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 19:11, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
vanja89
Początkujący Pisarz


Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tychy
Płeć: Kobieta

Temat postu:
- Nie szkodzi – powiedziała rudowłosa spoglądając na właścicielkę rozlanej kawy. To od niej wcześniej czuła ten inny zapach, teraz była tego pewna. Dziewczyna zdecydowanie wyróżniała się kolorem oczu. Ann już wiedziała, że to nie jest tylko człowiek. – Nie twoja wina, tylko turbulencji – uśmiechnęła się przyjaźnie, z podręcznego bagażu wyjęła chusteczkę. Kawa niewątpliwie musiała być gorąca, ale nie zrobiło to na niej większego wrażenia. „Ech... No i spodnie do wyprania”, pomyślała patrząc na brązową plamę na białym materiale. Powoli zaczęła wycierać resztki płynu. – Chyba jednak muszę iść do toalety – powiedziała bardziej do siebie.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 19:23, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu:
-A gdzie mieszkasz?- zapytała Mitsuki.
Była niemal pewna, że nie było to blisko Tokio, a nawet bardzo, bardzo daleko... z Ameryki?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 19:27, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Aryami
Zastępczyni Przewodniczącej Klubu


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Zza obraza :D
Płeć: Kobieta

Temat postu:
-Nowy York...-odpowiedziała ponownie siadając. Bardzo powoli zaczynało do niej docierać, że to wszystko nie jest snem i, że na prawdę jakimś cudem znalazła się w Japonii i to jeszcze do tego w zupełnie innym czasie niż jej własny.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 19:33, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu:
-Nowy York... 51 lat temu.... najlepsza z historii nie jestem- westchnęła. -Ale myślę, że trochę się tam zmieniło...- zamilkła. -No, eee... cóż, postaram się Ci pomóc jak mogę.
Pomóc? Ale w czym? Jak? Skoro chce wracać do Nowego Yorku pięćdziesiąt lat temu... Przecież nie ma żadnych mocy umożliwiających przeniesienie się tam.
-Tylko- westchnęła. -Ja nie za bardzo wiem, Rayen, co mamy teraz zrobić- czuła się zupełnie bezradna. -Przedewszystkim, jedziemy do Nowego Yorku 2009 czy w Tokio próbujemy dostać się do Nowego Yorku pięćdziesiąt jeden lat temu? Bo jeśli tak, to wygląda, że zatrzymasz się tu na dłużej...

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 19:44, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Aryami
Zastępczyni Przewodniczącej Klubu


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Zza obraza :D
Płeć: Kobieta

Temat postu:
-Do Nowego Yorku nie mam, co wracać... teraz... chyba tylko po to żeby obejrzeć sobie groby bliskich... chociaż im i tak pewnie nikt właściwego pochówku nie zapewnił...-powiedziała na głos- Wiem, że chcę wrócić do swoich czasów... jakoś nie podnieca mnie perspektywa zostania tutaj na zawsze... bez urazy oczywiście i dziękuję za dobre chęci, ale nie bardzo wiem jak możecie mi pomóc. No, a tymczasem to chyba zostanę tutaj... i tak nie mam za, co się przenieść-zaśmiała się jakby właśnie powiedziała, coś, co sprawiało jej niesamowitą radość... poprawka... nie posiadanie pieniędzy sprawiało jej ogromną radość. Tylko, że teraz nie bardzo miała się z kim nią dzielić. Westchnęła i założyła ręce za głowę. Spojrzała do góry "przynajmniej niebo pozostało bez zmian" pomyślała. W tym samym momencie poczuła jak zaczyna burczeć jej w brzuchu. Zaśmiała się... "... w końcu nie jadłam od wielu lat".

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aryami dnia Pon 19:45, 09 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 19:48, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu:
-A pieniądze? Dom?- zmarszczyła brwi. -No a ubrania? Wszyscy się tak na ciebie patrzą... Możesz mieszkać u mnie, jak chcesz- powiedziała po chwili namysu. -Mój ojciec pracuje w Anglii jeszcze przez rok, matka przychodzi tylko późnymi wieczorami... chyba że wolisz spać "pod gołym niebem"...- spojrzała w niebo, tam, gdzie patrzyła Rayen.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 20:10, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Aryami
Zastępczyni Przewodniczącej Klubu


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Zza obraza :D
Płeć: Kobieta

Temat postu:
-Pieniądze?- Dziewczyna zaśmiała się w odpowiedzi- Pieniądze szczęścia nie dają-dodała- może i są potrzebne, ale ja ich nie mam... nikt mnie nie zatrudni to po, co mam się tym martwić? Dom? Dla mnie nie istnieje coś takiego jak "dom", który jest budynkiem, <u>dom</u> to osoby, które cię kochają... tu ich nie mam, więc nie mam domu-oznajmiła. Ta perspektywa przerażała ją coraz bardziej... miała nadzieję, że nie słychać było tego w jej głosie. Nie chciała wyjść na maminsynka zwłaszcza, że od najmłodszych lat starała się grać niezależną, zawsze jednak była to jedynie gra... potrzebowała bliskich osób jak powietrza do oddychania.
-Co do ubrań... to niech się gapią, niech się gapią i wiedzą, że nie jestem tylko kolejnym, nudnym, szarym człowiekiem-zachichotała po raz kolejny. Zastanowiła się nad propozycją dziewczyny.
-Miejsce zamieszkania jeszcze wyjdzie w praniu, ale w każdym razie bardzo dziękuję za propozycję, chętnie skorzystam jeśli będzie mi bardzo źle samej na zewnątrz-starała się nadać swojemu głosowi jak najbardziej przekonującą nutkę. Wciąż miała nadzieję, że gdzieś w parku znajdzie osoby podobne do niej. Postanowiła się tego wywiedzieć.
-Em... mam jeszcze jedno pytanie. Słyszałyście kiedyś o... Hippisach?- Zapytała zastanawiając się jak na to zareagują.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 20:22, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu:
Mitsuki słyszała w głosie dziewczyny nutkę trwogi. "Gra odważną"- pomyślała. "Czy dobrze robi?" Tego nie była pewna. Dziewczyna mogła się sama zagubić w Tokio, ale zdecydowała się nie wtrącać. A wtedy usłyszała to dziwne pytanie.
-Hippi-czym? W życiu nie słyszałyśmy!- odpowiedziała.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 20:30, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Aryami
Zastępczyni Przewodniczącej Klubu


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Zza obraza :D
Płeć: Kobieta

Temat postu:
"No tak ja i moje szczęście..."
-Nie ważne już... wiesz... mogę jednak skorzystać z twojej propozycji? Nie chciałabym się narzucać, ale skoro nie znacie nawet słowa "Hippis" to ja w sumie nie mam czego szukać w tym mieście-po tych słowach w pełni to do niej dotarło. "Ich tutaj nie ma... nikogo... Taty, reszty... zero... nikogo... jestem sama, nawet nikogo kto byłby do mnie podobny" poczuła jak robi się jej niedobrze i skuliła się lekko w sobie. "Muszę wrócić" postanowiła sobie "Dalej Rayen jesteś optymistką... wszystko będzie dobrze!"

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Strona 1 z 4
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Skocz do:  
Wyświetl posty z ostatnich:
Do góry
Napisz nowy temat     Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin