Słońce prawie w całości schowało się za horyzontem. Mizuki i jej drobna towarzyszka rozkoszowały się niebem, które przybierało różne kolory: od pomarańczowego po fiolet.
-O czym myślisz? - Mała wróżka zauważyła zamyślenie swojej przyjaciółki.
-O tej osobie, która tu była.
-Hm? - Zdziwiła się "calineczka". - O kim mówisz?
-Gdy słońce zaczynało się chylić ku zachodowi, miałam wrażenie, że w okolicy jest jeszcze ktoś...
-Aaa, no tak!
-A możesz mi nie przerywać...? - Westchnęła białogłowa, a wróżka przybrała minę mówiącą "przepraszam". - No więc... wyczułam czyjąś obecność. Tylko..
-Tylko co? - Zaciekawiła i zarazem zaniepokoiła się duszyczka.
-Nie jesteśmy tu bezpieczne. Noc powoli nastaje, a ... ta osoba.. nie sądzę, by to był zwykły człowiek... - Wróżka nic nie odpowiedziała tylko przytaknęła swojej rozmówczyni. - Chodź! Tylko się ukryj. - Stwierdziła nagle po chwili milczenia Mizuki. Duszek wykonał rozkaz.
*Dokąd idziemy?*
~Do miasta. Spróbujemy znaleźć nocleg~
Białogłowa ruszyła biegiem przed siebie. Po kilku chwilach znalazła się na szosie, która prowadziła do miasta. Nie miała już problemu ze znalezieniem tej ścieżki. Dziewczyna wyjątkowo szybko orientowała się w terenie.
Po półgodzinnym spacerku dotarła do miasta. Wiedziała, że jest tu bezpieczna.
~Nikt mądry nie ujawni się w mieście pełnym nieświadomych istnienia magii ludzi~
*Tak.. ale.. tu też nie możesz tracić czujności...*
~Przecież wiem.~
Nagle wyczuła coś dziwnego.
~Ta osoba.. jest tu, niedaleko...~
*Mizu, to niebezpieczne!*
~To silniejsze ode mnie~
Stwierdziła białogłowa i poszła w kierunku, z którego dochodziła aura. Zatrzymała się dopiero przy wejściu do kawiarenki. Nie weszła do środka, jedynie przez szybę okien rozglądała się po niewielkiej sali. W kącie oddalonym najbardziej od wejścia ujrzała dwie kobiety.
~Tam. Ta w rudych. To ona była w lesie. Jestem tego pewna.~
*Ta druga też jest jakaś dziwna..*
~Racja.~
Dziewczyna wzdrygnęła się gdy ruda spojrzała w jej kierunku.
~Nie zauważyła mnie, spojrzała w tym kierunku, nie na mnie.. mam nadzieje. Chodźmy stąd..~
I nieco pośpiesznie oddaliła się od kawiarenki. Szła dalej, wzdłuż ulicy. Nie miała raczej zamiaru wracać do lasu. Nie mogła też pozwolić, by tamte dwie wyczuły jej obecność, o ile wcześniej jej nie wyczuły.
Na dworzu było już całkiem ciemno, mimo to miasto było mocno oświetlone, co nieco przeszkadzało dziewczynie. Światła i iliminacje porozwieszane wszędzie raziły ją. Przystanęła i spojrzała w niebo.
~Przez te światła nie widać gwiazd...~
Ruszyła dalej, ale po kilku krokach znów dopadło ją to uczucie.
~Znowu ktoś INNY jest w pobliżu...~
*Mizu, odpuść. Proszę cię!*
Jednak nic to nie dało. Niebieskooka stanęła i zaczęła uważnie się przyglądać budynkom. Przez te kilka chwil krajobraz się zmienił. Nie wiadomo kiedy, ale wyszła z zabudowań drapaczów chmur. Teraz otaczały ją domki jednorodzinne i nie było tu już wcale neonów.
~Widać gwiazdy...~
Spojrzała nieco poniżej nieboskłonu.
~To tu. Z tego domu dochodzi ta aura...~
*Mizu...tu nie jest bezpiecznie..*
Duszyczka miała rację. Okolica o tej godzinie nie była bezpieczna.
-Witaj, skarbie. - Białogłowa została otoczona przez bandę rosłych chłopaków. - Może dotrzymasz nam towarzystwa? - Głos należał do typka, który najprawdopodobniej przewodził tej bandzie.
-Wybacz, ale mam inne plany na ten wieczór. - Mizuki odpowiedziała najgrzeczniej jak potrafiła. Najwidoczniej odpowiedź się im nie spodobała. Zaczęli zacieśniać kręg w okół dziewczyny.
~No pięknie! I co teraz? Nie moge użyć magii, to zbyt niebezpieczne...~
Post został pochwalony 0 razy
|