Opowiadanie to zaczęłam, mając niecałe trzynaście lat. To, że ciągle się nim bawię, mając ponad czternaście, świadczy chyba wyłącznie o tym, że albo ja jestem wyjątkowo uparta, albo pisanie tego naprawdę mi się podoba. Opowiadanie ma w chwili publikacji tutaj już prawie całe dwa tomy i chcę ostrzec przed pierwszym jakoś tak w całości - bo dwunastoletnia ja zrobiła w nim masę niedociągnięć, wywołujących wielkie "WTF?" na twarzy, powołała się na dosyć sztampowe typy bohaterów i (niestety) sknociła parę charakterów, którym w II części nerwowo starała się nadać nowy wyraz. Ach, i częstowała czytelnika wyjątkowo kiepskim stylem.
Plus opowiadania? Jeśli jest, to taki, że na pewno nie pisałam rzeczy dla jaj, więc od początku jest znacznie poważniejsza i staranniej pisana, niż "Stypendium Narodowości" (staranniej na standardy dwunastoletniej mnie).
Osobne fabuły podaję w osobnych tomach, żeby nie robić bałaganu jeszcze większego, niż jest ^ ^"
Post został pochwalony 0 razy
|