R.1 Przepowiednia
W płomieniach podniecenia.
Odnajduję spokój
Nie ścigam złotego krążka
Żyję między światami
Żywa i materialna sylwetka
Dusza wiecznie zawieszona
Między rzeczywistością a mrokiem.
Gdy pytasz dlaczego to robię?
Z zatracenia - odpowiem - bo kocham nieosiągalne
Tam, gdzie nigdy nie dochodzą promienie słońca znajduje się świat zła. Króluje w nim chaos i rozpusta. Tak jest jednak tylko w teorii. Co prawda blask zewnętrznego światła, nigdy tam nie zagości, kraina skąpana jest w wiecznym pół mroku. Jej mieszkańcom, nigdy taki stan rzeczy nie przeszkadzał. Każdy ród posiadał własny pałac, w zależności od umiejętności mieszkańców i zajmowanej pozycji. W tym zimnym i ciemnym świecie władze i byt sprawowały hordy demonów. Krainą rządziła prosta kastowa zasada, związana z przynależnością narodzin. Zdarzało się jednak nieraz iż demon niższej rangi był w stanie swoimi umiejętnościami dogonić wyżej urodzonych. Całe demoniczne społeczeństwo podlegało jednemu panu z szacunku dla niego nigdy nie wypowiadano jego imienia. Każdy demon posiadał ściśle określone zadania, niektóre obejmowały tylko świat , w którym żyli inne potężniejsze miały prawo poruszania się między światami by spełniać ważne dla bytu demonów zadania.
Całe królestwo podzielone jest na trzynaście poziomów połączonych ze sobą Nicmi. Każdy poziom rządzony jest przez innego głównego Lorda, który otacza się własnym haremem i poddanymi. Lordowie ustalają zasady bytowania na poszczególnych poziomach. Decydują też o funkcjach umarłych dusz. Raz na tysiąc lat wszystkim mieszkańcom Piekła wolno było uczestniczyć w uroczystości przepowiedni na Pierwszym Poziomie Królestwa. W ogromnej sali czarnego pałacu gromadzili się umarli i demony. Zaraz po tańcu urodziwych czarownic dopuszczano do głosu prastarą wieszczkę Erenin. Jej przepowiednie zawsze się sprawdzały.
Tego dnia czekała dłużej niż podczas ostatnich stuleci na wygłoszenie swej wizji. Nie zawsze brano na serio to co mówiła. Światy w Królestwie Zła stały się coraz bardziej wykrzywione odbiegały od starych tradycji. Rozpustne i ambitne czarownice znalazły sposób na pozbawienie demonów ich ogromnej władzy, nakładając na nich wyświecone Bransolety Posłuszeństwa. Gdy tylko ich kochanek i potężny sługa zaczynał sprawiać kłopoty karały go silnymi falami energetycznymi. Otworzyły drogę między Trzynastym Poziomem a światem żywych zyskując dzięki temu sojuszniczki wśród żywych Czarownic. Erenin przełknęła ślinę i spojrzała na zgromadzonych w sali. Ręką odgarnęła pukiel rudych loków. Jej szmaragdowe oczy błyszczały z podniecenia. Miła to być wielka chwila jej ostatnia przepowiednia nigdy więcej nie wypowie kolejnej.
- Ona nadchodzi, potężna Czarownica, która podźwignie Piekło do jego dawnej świetności, biada tym co tradycji nie są wierni – zatrzymała swój wzrok na zgromadzonych i zobaczyła strach w ich oczach. Jednak trwał on ułamki sekund po chwili wszyscy wrócili do przerwanych rozmów i flirtów. Wątła postać wieszczki znikneła w tłumie. Mocnej przycisnęła do swego ciała cienką narzutę. Wysoki demon o czarnych skrzydłach w milczeniu analizował jej przepowiednie. Jeśli wieszczka miała rację to być może w końcu pozbędą się ucisku jakim darzyły ich Czarownice. Jednak jak długo mieli na nią czekać. Tego nienawidził w przepowiedniach nie podawały konkretnego czasu. Był być może istotą długowieczną ale Czarownice dawały mu się we znaki. Gdyby nie te ich bransolety już dawno by im pokazał jak potężny potrafi być demon. Było to jednak czcze życzenie o którego spełnieniu mógł tylko marzyć. Cóż z tego, że był Księciem Trzeciego Poziomu jak górowała nad nim Czarownica. Miała go za służącego i kochanka na każde wezwanie. Nienawidził jej tak jak nienawidził innych jej sióstr. Gdy tylko miał chwilę wytchnienia przed kolejnym sługalczym zadaniem uciekał z Mrocznego Królestwa do świata śmiertelnych. Gdy tylko ceremonia dobiegła końca wymknął się do pachnącego kwiatami świata. Dawno nie patrzył na zachodzące purpurą słońce. W oddali czuł słony zapach morza, pod stopami przesypywał się złoty piasek. Brodził bosymi stopami po zimnej wodzie. Jednak nawet ona nie potrafiła ukoić wulkanu jego złości. Zacisnął pięść na okrągłym kamyku po czym z całych sił cisnął go w wodę.
- To nie ukoi rany w sercu – usłyszał cichy dziewczęcy głos odwrócił się w jego kierunku i zobaczył stojącą boso jasnowłosą dziewczynkę. Na jasnej krągłej buzi odznaczały się duże lazurowe oczy emanujące niezwykłym ciepłem. Jednak jego demoniczna natura wyczuwała od niej dobrze mu znany mroczny zapach energii Piekła
Zmierzył ją dokładnie wzrokiem jeszcze raz badając czy się nie myli. Nie mylił się postać dziewczynki otaczała niezwykle mroczna aura. Jednak szybko zaczęła niknąć tak jak jej sylwetka.
-Zaczekaj – zawołał za nią
Odwróciła się do niego jej oczy zmieniły odcień z lazurowego na szafirowy. Gdy w nie patrzył czuł jak zatapia się w głębi zimnego oceanu. Uśmiechnęła się przelotnie.
- Nazywam się Nerrenika, Książe Trzeciego Poziomu Piekła – jej głos również zmienił ton nie był to melodyjny i przyciszony głos dziewczynki którą przypominała jej postać. Był to dźwięk zdolny skruszyć skały, odbijający się echem w każdej komórce jego ciała.
Nie potrafił jej dłużej zatrzymać gdyż rozpłynęła się równie szybko jak się pojawiła. Pozostawiła jednak w jego sercu nadzieje iż być może przepowiednia nie była martwa.
Post został pochwalony 0 razy
|